czwartek, 14 sierpnia 2014

Rozdział 5 * A jednak to prawda

- Angie , nie możesz tego zrobic - nic nie mogło opisac tego co czułam
- Violu musisz uczyc się . mówiła to z takim spokojem kiedy ja się na nią darłam . NIEWIARYGODNE.
- Angie ja przecież ..
- Masz prawdzimy talent musisz go rozwijac w jaki kolwiek możliwy sposób nie ważne w jakim kraju .
- Może i masz rację
- Oczywiście ,że mam
- Angie przepraszam ,że tak się zachowałam ledwo wiążemy koniec z końcem ,a ja krzycze na ciebie bo chcesz dla mnie jak najlepiej . Wybacz
- Nie mam czego wiem jak to musiało brzmiec . Ledwo co zdążyłaś się przyzwyczajic do Madrytu ,a już zapisuje cię do szkoły
- Chcesz mojego dobra
- Oczywiście to przede wszystkim
- Dziękuję
- Nie ma za co
Angie przytuliła mnie. Jak ja mogłam przecież ona chcę jak najlepiej dla mnie .



#
Podczas spaceru myślałam dużo czy związek mój i Leona ma szanse na przetrwanie ? Jak wpłynie na niego taka odległośc ? Co wtedy ? Postanowiłam wysłac sms-a do Fran :

" Fran co ja mam zrobic 
czy to co robie to dobre?
Nie chcę żle dla Leona ,
dla nas "

Po upływie 30 minut Francesca odpisała " Leon barzo cię kocha to widac zrobi dla ciebie wszystko . A napewno poleci do Hiszpanii  . Daj wam czas . "
A może Fran ma racje za szybko podejmuje decyzje
- Przepraszam Violu ?
-Tato ? - zabardzo nie wiedziałam co się zemną dzieje wszędzie widziałam tatę . Męczyło mnie to ponieważ nie mogłamz nikim normalnie rozmawiac ciągle widziałam w nich tatę .
- Przepraszam , haloo ? - wreszcie dotarły do mnie słowa wypowiedziane przez obcą kobietę
- Tak słucham
- Wie pani może jak dojśsc do Pałacu Kryształowego
- przepraszam panią ,ale nie ... sama jestem w tym mieście od niedawna
- Rozumiem , dziękuję
Tylko uśmiechnęłam się do bardzo miłej kobiety . Dalej szłam przed siebie , już niewiedziałm gdzie dlatego postanowiłam zawrócic się tą samą drogą bo tym razem Leon nie pprzyjedzie mnie ratowac
Zadzwonił do mnie telefon
-Leon
-Cześc kochanie

- Co u ciebie ?
- A jak może byc jak nie mam cię u swojego boku ?
- Leon skarbiee ,aż taki mam na ciebie wpływ
- Większy
- Mmm,...
- A jak u ciebie ?
- Angie zapisała mnie do szkoły muzycznej - westchnęłam
- To chyba dobrze możesz kontynuowac naukę muzyki
- Oczywiście ,ale ja nie chce...
- Ale to twoja Pasja
- Studio to moja pasja - powiedziałam.
- Kotku .. będzie dobrze zawsze do mnie dzwoń - Mówił zatroskany
- Oczywiście ,że będę
Gdy rozmawiałam z Leonem czyłam radośc za każdym razem kiedy mi prawił komplementy rumieniłam się ,a gdy czule mówił uśmiechałam się do siebie . Nigdy nie sądziłam ,że ktoś będzie miał na mnie taki wpływ .
- Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
- To dlatego zawsze radzisz sobie w życiu kierując się tym powiedzeniem ?
- Violu, poprostu myślę o tobie
Znowu byłam cała czerwona . Wyglądałam jak uśmiechnięty burak
- Miło mi Leon
- Muszę kończyc kochana . Zawsze jestem pod telefonem pamiętaj . Kocham cię
- Będę pamiętac . Ja ciebie też
Czyłam wspaniałą radośc Leon miał taką siłę ,która pozwalała przebolec smutek , wystarzczył tylko jego uśmiech by pokonacjakie kolwiek łzy .

                                                                               #
Spacerowałam jeszczę godzinę mimo wszystko ,że niecieszyłam się ,że jestem w tym kraju m Madryt był bardzo ładny

Zadzwonił do mnie telefon : Ciekawe kto to pomyślałam , czyżby Leon uśmiechnęłam się do siebie . Jednak to była Angie

- Violetta
- Tak Angie ?
- Musimy pędzic do twojej szkoły złożyc zgłoszenie ostateczne
- Dobrze już wracam
A jednak to prawda w głebi duszy sądziłam ,że nie pójdę do tej szkoły
Postanowiłam biec wiedziałam jak ważne jet to dla Angie
Poczułam tylko jak z kimś się zderzyłam trochę mnie bolało czoło ,ale mimo wszystko obyło się bez spotkanie z chodnikiem
- Wszystko w porządku nic ci nie jest ?
- Diego ?!?!  






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz