-Nawet dobrze ci to wyszło- pochwalił Gregorio.
-Dziękuję- powiedziałam i wyszłam z sali.
-Wypadłaś znakomicie!- Fran rzuciła mi się na szyję. –Ta nowa dziewczyna też dobrze zatańczyła, ale to było NIC w porównaniu do twojego tańca, a Gregorio skrytykował jej taniec tak ostro, że się aż popłakała. Ludmiła zachowała swoją dumę i chociaż także nasłuchała się krytyki, wyszła z sali z podniesioną głową i uśmiechem, pewna, że i tak wygra. Skoro Gregorio pochwalił twój taniec, musiał mu się bardzo, ale to bardzo spodobać!
-No nie wiem- szepnęłam z uśmiechem.- Nie przesadzaj.
Fran jeszcze coś do mnie mówiła, ale zagłuszyłam to głośnym kaszlnięciem.
-Coś się stało, Violu?- spytała.
-Chyba przeziębiłam się, podczas burzy porządnie zmokłam.
-No tak.
Znowu zaczęłam kaszleć i zaczęła mnie boleć głowa.
-Chyba nie najlepiej się czuję.
-Zaprowadzę cię do pielęgniarki- Fran objęła mnie ramieniem.
-Nie trzeba, ja…- moje protesty były bezsensowne, gdyż przyjaciółka już pukała do drzwi pielęgniarki.
-Stan podgorączkowy. Przeziębienie- powiedziała pielęgniarka.
-Pewnie tak, zmokłam podczas burzy. Ale zaraz się przebrałam w ciepłe ubrania Ludmiły, zrobiła mi nawet herbatki.
-Idź lepiej do domu, zanim…- wyjrzała przez okno. Znowu padało.- Jak tylko przestanie padać, wracaj do domu, żebyś nie była chora na próbach.
-Oczywiście.
Wyszłyśmy na korytarz. Dopadła mnie grupka dziewczyn, które widziały mój taniec.
-Zatańczysz nam jeszcze raz, prosimy!!!
Już miałam się zgodzić, kiedy poczułam w żołądku nieprzyjemne uczucie.
-Nie teraz… niedobrze mi.
Usiadłam pod ścianą, ale zaraz zakryłam usta ręką i pobiegłam do łazienki. Zwymiotowałam do toalety.
-Viola, to ty?- usłyszałam Camilę.
-Tak, Cami.
-Nic ci nie jest?- odezwała się Francesca.
-Nie bardzo- wyszłam z toalety i opłukałam usta.
-Wymiotowałaś?- zaniepokoiła się Camila
-Niestety.
- Violu , jeszcze raz wszystko nam wytłumacz - powiedziała Fran
- Szłam sobie i była burza Ludmi zabrała mnie do sie... - nie dokończyłam
- ŻE CO LUDMIŁA ZABRAŁA CIĘ DO SIEBIE ?! - zapytała Camila
- Tak , ale to dlatego bo była burza . I tam poczęstowała mnie herbatką i przebrałam się .
- A jaka to byłą herbatka ?
- Nie wiem Cami naprawdę ..
Francesca popatrzyła na Camilę stanowczym wzrokiem .
- Violetta my musimy iść . Trzymaj się - Uścisnęły mnie
- Dobrze , dobrze . - Zastanawiałam się gdzie musiały tak nagle pilnie iść . Ale no tak nie tylko ja na tym świecie mam problemy .
Wyszłam ze studia , a tam stał Leon postanowiłam do niego podejść
- Cześć
- Hej - odpowiedział patrząc w telefon
- MOżesz na nie popatrzeć ?
- Nie w tym momencie
- Tak właśnie w tym . Mam ci coś ważnego do powiedzenia - Warknęłam
-Violetta jak mówię ,że nie teraz to nie ter... - Leon nie zdążył dokończyć bo wyrwałam mu telefon i schowałam do mojej torebki .
- Violetta oddaj i ten telefon !
- A co ? Nie można na mnie popatrzeć
- A może ja nie chcę na ciebie patrzeć pomyślałaś o tym ? ..Eh o jasne ty myślisz tylko o sobie
Te słowa naprawdę mnie zabolały czy ja naprawdę gdybym myślała o sobie to przepraszała bym go przyleciała bym tu ?
- Leon.. !
- Nie wiesz co mam cię już dość !
Zapomniał telefonu przecież nie będę za nim biegła jak ostatnia idiotka i krzyczała Leon telefon twój łap !
Do Leona przyszedł sms . Kusiło mnie by go zobaczyć , ale to jego prywatna poczta .
Po kilku minutach musiałam .
" Mam nadzieję misiaczku ,że dziś wolny jesteś "
To była wiadomość OD LARY ! Co Leon tak szybko się pocieszył co za debil ! . Teraz to już nic mnie nie powstrzyma . Pobiegłam w stronę , w którą wcześniej poszedł Leon . Dostrzegłam go na ławce z gitarą .
- Leon do cholery !
Przerwałam mu taki piękny moment gry ,ale przecież teraz ja byłam ważniejsza no nie ?!
- Co ta ma być ?
- Czytałaś moje sms-y ?!
Tak jak myślała jak w każdych filmach " przeglądasz moją pocztę ? Albo czytasz moje sms-y ? "
- A co ?
- Bo to mój telefon i moje sms-y . Prywatność !
- Weź sobie tą prywatność oszczędź ok ?Powiedz mi co to ma byś
- No telefon , a nie widzisz ?
- Co ty ze mnie idiotkę robisz
- Nie muszę - wyszeptał
- CO CO ?! no powiedz z chęcią posłucham
- Prywatność ! jak już mówiłem mówię co chcę !
- Leon słuchaj co się z nami dzieje ?
- Z NAMI ? chyba z tobą
- Leon , ale już na serio
- Ciągle mówię seriio ,ale ty tego nie słuchasz . nie zbliżaj się do mnie nie dotykaj mnie i nie czytaj mojej poczty . Nara !
Czemu ten człowiek taki jest No ! Jak ze ścianą , a ściana ma cię w dupie ..
Strzela fochy ,że RATUNKU a potem ,że to moja wina . No jasne jasne.Odczep się od mnie Ohh jaka łaska - Gadałam sama do siebie - Nie rozumiem po prostu czy ten człowiek jest jakiś normalny . Aaa no i teraz wsiądzie na motorek i odjedzie
.. HAh wiedziałam Leon urwał się z Motorka i na gitarze gra . Ale Violetta kochasz go , NO PEWNIE !
- O Violu słychać cię aż z kilometra
- Diego , nie teraz mi nie zawracaj ...
- Ale nie o to mi chodzi
- A o co ?
- Są już wyniki
- Żartujesz , nawet nie wiem kiedy złapałam Diego za rękę , ale po chwili się opanowałam oczywiście !
- Ałł - potknęłam się o wystający pieniek
- Violetta w porządku ?
- Tak ,ale boli mnie noga
To faktycznie wszystko w porządku , CO JA GADAM !
- Daj wezmę cię
- Nie , nie
Ale po chwili znalazłam się na rękach Diego
- Czemu mi to robisz Violu ?
- Ja po prostu kocham..
- Tak wiem Leona
- Dokładnie
#
Gdy byliśmy już na miejscu Diego dalej mnie trzymał . Szukałam na liście swojego zgłoszenia . Ciężko było je znaleźć . ZOSTAŁA JULIĄ , ale Leon jego nie ma , Romeo ZOSTAŁ DIEGO. nie cieszyłam się za bardzo bo wolałam by nim był Leon .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz