wtorek, 30 września 2014

Rozdział 20 * A wiec Violetta gotowa rozumiem ?


Jednak szybko przekonałam się ,że nie wszystko jest takie kolorowe .- I jak Leon
- Ale co ?
- No próba
- Po co pytasz . Sama dobrze wiesz jak ...
- Ale o co chodzi znowu ?
- Ah.. znowu , no tak .
- No , a nie ?
- Nie !?
- Violetta kocham cię jak wariat , ale to nie może tak wyglądać
- Ale Leon , nie rozumiem ..
- Nie będziemy razem...
- Co ?!!
- Przykro mi
- A tobie przykro ?
Tylko odszedł puszczając moją dłoń . I uwierzcie wszystko wyglądało jak w łzawym filmie , ale mi nie było do łez , wręcz przeciwnie .
- Co ty sobie myślisz coo? Że ja jakaś łatwa jestem ,że możesz kochać kiedy chcesz , że jestem tylko jako nagroda pocieszenia za to ,że byłam posłuszna , CZEGO ty oczekujesz .
Tylko wydzierałam się bez potrzeby bo Leon podszedł i mnie pocałował .
- Teraz już wiesz ?
- CO wiem ,że potwierdziłeś moją teorie ?
- Nie teraz wiesz dlaczego mnie może boleć to jeszcze bardziej ?
- Nie bo mnie boli to ,że mi nie ufasz .
- A mnie boli ,że dajesz mi takie powody .
- Leon , nie zaczynajmy , okej ?
- Okej okej
Przytulił mnie .
- Muszę już iść - powiedziałam
- Ok .
#
Za tydzień jest premiera . Już nie mogę się doczekać . Cieszę się ,że wreszcie będę mogła wyjść na scene i mieć pewność ,że nic mi się na niej nie stanie . Musiałam iść na zajęcia na których tak naprawdę powinny odbyć się już ostatnie próby .
- Dzień dobry - Przywitałam się z Gregorio i Pablo .
- Dzień dobry - odpowiedzieli - jesteś gotowa już by pokazać nam w pełni układ taneczny do podkładu ?
- Tak , jestem
- Zaprezentuj się


- Dobrze , jeszcze tylko będziemy musieli dopracować , krok wstępny .
Przytaknęłam głową .
- Dobra .. A wiec Violetta gotowa rozumiem ?
- Wydaje mi się ,że tak .
- Okej . - zapisywał coś na kartce - To teraz proszę zaśpiewaj  En mi mundo 
Zaczęłam śpiewać , a w głowie tylko...LEON , LEON , LEON ...
Nie mogłam się skupić
- Jeszcze chwilę , proszę
- Dobrze , ale Violetta licz się z tym ,że będziesz musiała mieć więcej prób .
- Rozumiem .
#
 Teraz chyba poszło mi dobrze . Mam nadzieje .
- Było wspaniale - skomplementował mnie Diego .
- Dziękuję - uśmiechnęłam się
- Oj nie dziękuj .
- Oj Diego jesteś za dobry .. czego chcesz ?
- Nie mogę powiedzieć nic dobrego pięknej dziewczynie .
Uśmiechnęłam się po czym zobaczyła ,że Diego wyciąga do mnie rękę
- PIĄTKA ! - przybiłam mu z zakłopotaną miną , I to było widać
Diego tylko popatrzył się na swoją dłoń nie wiedząc o co chodzi .
- Violetta ! poszło świetnie
Podszedł Leon i objął mnie ramieniem .
Pocałowałam go w policzek i pożegnałam z Diego , który dalej nie wiedział o co chodzi .
- Diego spokojnie - szepnęłam
- Tak... Ta..- Słychać było w jego głosie zakłopotanie .
CZY tak trudno ogarnąć co znaczy PIĄTKA ?
#
Po 15 minutach byłam w domu
- Hej ciociu !
Nikt mi nie odpowiedział
- CIOCIU ?! Czemu płaczesz ?
- Czułaś kiedyś szansę stracenia marzeń ?
- Tak , wiele razy .


- Przykro mi ..
- Ale cioci co się stało ?
- Za 3 dni masz lot do Madrytu
- Coo ?!
I wreszcie po rozwiązaniu niektórych spraw .  Komplikują się kolejne . Nie zagra w przedstawieniu . CO ja teraz zrobię  ?!

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No i oto 20 ! Jej :D
Przepraszam ,że tak późno , ale problemy z Internetem :/


piątek, 19 września 2014

Rozdział 19 * Jesteśmy coraz bliżej mety

Rozdział dedykuje moim przyjaciółką , które czytają mojego bloga dziękuję również wszystkim osobą , które odwiedzają mnie na tej stronie c( ^ ^c) 
Obudziłam się o 8:43 , a przy moim łóżku spał Diego . Ehh.. CO ! ? Diego ?! 
- Diego wstawaj ! - krzyknęłam .
- Coo ? - pytał jeszcze zaspanym głosem
- Co ty tu robisz?
- Troszczę się o ciebie
- Dziękuję ci , ale..
Nie zdążyła nic powiedzieć . Diego pocałował mnie w usta jego pocałunki były takie przyjemne,
że zaczęłam je oddawać .. Co ty robisz Violetta !
- Diego ! -odepchnęłam go
- Przepraszam cię - tłumaczył się niepotrzebnie bo dla mnie i tak już wszystko było oczywiste !
- Idź stąd
- Dobrze .
#
Ciągle oczekiwałam przyjścia Leona .. Nie doczekałam się go była już 22:00 on na pewno o tej porze nie przyjdzie . Udało mi się przysnąć to bardzo dobrze bo po tej sprawie z Diego nie wiedziałam co robić ! Dalej kochałam Leona ,ale z kolei Diego dawał mi wszystko czego oczekiwałam od Leona .
#
- Viola wstawaj już cię wypisali - krzyczała Fran
- Co ? - ledwo co otworzyłam oczy
- Viola no ruchy ! Wyszłaś już - ucieszyła się
- Na prawdę - zerwałam się ze szczęścia .
Zabrałam wszystkie swoje rzeczy .Fran chciała mnie odprowadzić do domu . Po drodze jeszcze rozmawiałyśmy na temat Leona
- Francesca .. , a powiesz mi coś ?
- Jasne wal śmiało - Mówiła Fran napchana bułką
Zaśmiałam się
- Mów Viola mów
- Czy Leon coś wspominał o mnie ?
- Gdy wychodził ze szpitala był zdenerwowany
- On ! Serio ! to chyba ja powinnam bo jakie od sceny odwala , focha się o pocałunki



- Jakie ?! - zaciekawiła się
- Z ...
- Diego , tak ?
- Tak .. - zakłopotałam się
Podbiegłą do na Camila
- Violetta jak dobrze ,że wyszłaś . Właśnie biegła do szpitala - przytuliła mnie .
Nie mogłyśmy dokończyć tematu ,ale poza tym mimo to ,że ja go zaczęłam to nie chciałam kończyć
#
Od razu na wejściu ciocia zaatakowała mnie mnóstwem pytań . Na wszystkie moja odpowiedź to była nie ponieważ bardzo śpieszyło mi się na próbę . Przedstawienie już za tydzień . Wszystko musi być genialnie .
Wyszłam z domu z słuchawkami w uszach . Lubiłam pomyśleć sobie przy muzyce .
#
Gdy weszłam do sali gdzie miały odbywać się próby wszyscy rzucili się na mnie
- Violetta jak się czujesz . Byliśmy u ciebie , ale spałaś - powiedział Maxi .
- Dziękuję wam ,że byliście.
Ale oczywiście jedyną osobą , której tam nie było to Ludmiła .
KTO BY SIĘ SPODZIEWAŁ ?
- I co Violu będziesz teraz robić wrażenie . Mmm jaka kochana . Wiesz co jesteś skończonym bezguściem i wyrzutkiem ... Nienawidzę ciebie i twojego charakteru . Nie znoszę cię !
- Nie mów do mnie
- Zamknij .. si..
Nie zdążyła nic powiedzieć dwóch policjantów złapało ją za ręce .
- Ludmiła Ferro ?
Nic nie odpowiedziała
- Idzie pani z nami jest pani skazana za usiłowanie otrucia pani Violetty Castilo .
- Co , ale to pomyłka
- Każdy tak mówi
- Ale..
- Jest pani skazana na rok pozbawienia wolności .
- Nie mogę
- Nikt nie może ...
Zabrali Ludmiłę .
- Kto był na policji ?- zapytałam
Z tłumu wyłonił się Leon - Ja - odpowiedział - zawsze cię obronie .
- Dziękuję ci Leon - przytuliłam go
#
Zaczęłam śpiewać zaczęła się już próba no wypadało !
Nuestro Camino  z Diego .


Wszystko wyszło dobrze . Takie mam wrażenie . Jesteśmy coraz bliżej mety . Mam nadzieję ,że za niedługo wszystko w moim życiu wróci do normy jeżeli chodzi o chłopaków .

czwartek, 18 września 2014

Rozdział 18 * Zaufałam jej i to właśnie błąd

Obudziłam się w szpitalu nic nie pamiętałam . CO się dzieje ? - zadawałam to pytanie . - Violetta Castilo ?
Nie wiedziałam co powiedzieć
- Chyba tak ..
Nad moim łóżkiem stał jeszcze Leon , Fran , Camila i Maxi . Ciocia była w drodze bo pojechał po nią Diego była tak roztrzęsiona ,że nie umiała prowadzić.
- Zrobimy jeszcze jej kilka badań ,żeby wiedzieć co jej dokładnie jest - powiedział lekarz zniżonym tonem do Leona
- Dobrze
Gdy lekarz wyszedł z pomieszczenia od razu zaczęłam pytać :
- Co ja tu robię ?
- Nie wiemy jeszcze co się stało - powiedział Leon głaskając mnie po włosach
- A jak się czujesz Violu ?- zapytała Fran i Leon na raz oczekując odpowiedzi . Leon był bardzo zdenerwowany pracą lekarzy , a Francesca zaś przejęta , że mają tyle na głowie . Ciągle
obserwowali jednego lekarz , który montował mi kroplówkę .



- Sama nie wiem boli mnie trochę brzuch .
- Lekarze próbują wybadać , dlaczego zemdlałaś na próbie - Skomentowała Camila
- Mam nadzieje ,że szybko to zdiagnozują bo chcę już stąd wyjść .
- A jak z twoją nogą? - Zatroszczył się Leon
- No wiesz nie bolała mnie na próbie i teraz w zasadzie też nie .
Poczułam ukłucie w brzuchu i zaczęłam wymiotować na podłogę . Szybko podbiegł do mnie Leon i trzymał za ramię
- A może ona jest w ciąży - szepnęła Fran do Camili
- Ale z kim ?
Obie popatrzyły na Leona .
- I wszystko jasn..-Francesca nie mogła dokończyć bo Leon szybko poprosił by zawołała pomoc
#
-Proszę lekarza ! Violetta Castilo wymiotuje na podłogę !
- Już lecę - odrzekł pierwszy lekarz , który stał przy drzwiach
- Już jest lekarz- krzyknęła Fran
- A więc co się stało ? -lekarz zapytał Leona .
- Zaczęła wymiotować nagle - panikował Leon .
- Trzeba ją zabrać na salę obserwacji .
Po czym wyprowadzili mnie do innej sali .
- Leon jak myślisz co może jej być ?
- Nie wiem
- A może ...- zaczęła Camila .
- Co ? - Niecierpliwił się Leon .
- Ona jest w ciąży - skończyła Fran .
- Co ? - wrzasnął Leon
- Wy przypadkiem nie ..?
- Nie Fran co ty !
- Leon ja nie wiem , to wasza sprawa my pójdziemy sprawdzić co tam z tymi próbami w studio i tu wrócimy .
- Okej
#
Francesca i Camila szły powolnym krokiem
- Odsunąć się ! Idzie gwiazda - krzyczała Ludmiła .
- Ludmiła przestaniesz się tak wozić ?
- Nie !
- A to szkoda bo nikt cię nie lubi
- Wszyscy mnie kochają zazdrościsz mi Fran po prostu i tyle .
- Ja tobie czego , tego twojego ego ?
Ludmiła tylko się skrzywiła i machnęła torebką nie zauważyła jednak ,że wypadły jej z niej tabletki
- Cami podnieś je .
- Fran to jest .. .
" Tabletki stosowane tylko na receptę zalecane osobą leczącym się u psychiatry . UWAGA !
Lek podany osobie poniżej 25 roku życia szkodzi uszkodzeniem gardła . Skutki uboczne : Wymioty ,kaszel ,zaniki głosu , częste bóle brzucha , senności . Leki podane z gorącą cieczą obchodzone są za truciznę " 
Dziewczyny zamurowało " wymioty , bóle brzucha . TRUCIZNA "
- Fran pamiętasz jak Viola nam mówiła ,że Ludmiła zaprosiła ją na herbatę ?
- Pamiętam .
- A herbata raczej nie jest zimna.
- O jeny Cami !
- Chodźmy do szpitala pokazać to lekarzom
- I to szybko  !


#
Po 25 minutach dziewczyny były już na miejscu
- My wiemy co się stało !
- Dziewczyny to szpital . - zwrócił im uwagę lekarz
- Ale proszę zobaczyć , Violetta Castilo najprawdopodobniej została tym otruta .
Lekarz chwilę patrzył się na opakowanie
- Zabieramy ją na płukanie żołądka , NATYCHMIAST !
- Co się stało ? - Pytał Leon
- Zobacz sobie , Ludmiła jej to dała - Podała mu opakowanie Camila .
- Nie wierzę trzymajcie nie bo jej walnę gonga !
- Nie Leon nie ma sensu
- Ale Violetta mogła umrzeć ..
- Pójdziemy na policje i wszystko powiemy i będzie siedzieć więzieniu .
- Mam nadzieję !
#
Na salę wszedł Leon
- Część
- Hej ..
Nie zdążyliśmy  porozmawiać bo do sali wparowała moja ciocia i Diego .
- Violetta kochanie już wszystko wiem , jak ona mogła to zrobić ?
- Violetta jak się czujesz - Diego usiadł koło mnie . Popatrzyłam na niego
- Dob..
Ale przerwał mi trzask dzwi przez Leona .
- A on to ciągle się obraża - skomentował Diego
Nie wiedziałam co powiedzieć . Moje serce było podzielone na miłość i na rzeczywistość .
Co ja miałam o tym myśleć . I jak Ludmiłą mogła mi to zrobić !? Zaufałam jej i to właśnie był mój błąd .

środa, 17 września 2014

Rozdział 17 * Czułam ,że Leon chcę mnie pocałować.

Gdy odszedł a ja go zaczęłam kochać ?! Sama byłam na siebie zła no bo co ? Ciągle po głowie chodziła i ta jedna myśl jak mogłam ? Ale teraz nie mogłam zaprzątać sobie tym głowy , ponieważ za 30 minut miała mieć występ nie wiem czy da radę z tą nogą ,ale postaram się przecież nie mogę nagle na próbie " No ja was przepraszam ,że zawracałam wa głowę no ,ale moja noga i sami wiecie " NIE to NIE wchodziło w grę .- Violetta !
- Tak ?
- Teraz ty .
- Jak to ja?
-  Na próbę śpiewu , bo pozamienialiśmy trochę plan
Oczywiście dowiaduję się ostatnia
- Dobrze już idę .
 #
- Gotowa jesteś ?
- Tak
Puścili podkład do piosenki En mi mundo .Zaczęłam śpiewać ...
- Przepraszam - Ciągle się myliłam myśląc o Leonie
- Dobrze spokojnie
Śpiewałam , aż wreszcie mi się udało , widać ,że wszyscy byli na mnie źli spędzili tam godzinę a powinni 15 minut .
- Violetta mogę cię prosić - zapytał Pablo
- Oczywiście
- CO się dzieję ? Czy coś się stało ?
- Nie po prostu...
- Po prostu co ?
- MOje sprawy
- Rozumiem ,ale to nie może wpływać na próby to bardzo ważne przedstawienie
- Rozumiem, dziękuję
- Trzymaj się
- Dobrze
#
Próba z tańca już za 20 minut . Przez moje pomyłki musieli wszystko przełożyć . Dziwnie mi z ty było bo narobiłam nie potrzebnych problemów . Tylko LEON LEON I LEON ! Nie może mi wyjść z głowy . Wyszłam na spacer przed studio ,ale spoglądając na zegarek to musiałam przyśpieszyć tempo . Mimo mojej chorej nogi postanowiła troszkę podbiec .
Poczułam ,że z kimś się zderzyłam .


- Leon ?
- Violetto nie biegaj tak coś ci się stanie .
-Tak ci dziękuję
- Nie ma za co . Za miłość się nie dziękuję
Zbliżyliśmy się i czułam ,że Leon chcę mnie pocałować..
- Violetta wszyscy cię szukamy ! - krzyknął Gregorio .
- Przepraszam już lecę .
Popatrzyła się na Leona
- Powodzenia- wyszeptał .
- Dziękuję
#
Gdy weszłam do sali już wszyscy stali
- Nie możemy sobie pozwolić na przywileje  - powiedział Pablo .
- Przep..
- Violetta nie ma tłumaczeń !
- Ale..
- Ludmiła cię zastąpi
- COo ? nie
- A może zobaczycie najpierw jej taniec - Powiedziała Camila
- Tak właśnie - poparła ją Fran
- Dobrze , proszę tańcz
Byłam już skończona !
Zatańczyłam do piosenki " Voy por ti "
- Powiem szczerze jestem pod wrażeniem - odrzekł Pablo - BRAWA !
Sama byłam w szoku noga ani razu mnie nie zabolała . Po prostu o niej zapomniałam i myślałam o Leonie .
-Dzisiaj jeszcze na próbę cię wezmę , dobrze ?
- Dobrze
- Już z naszym Diego .
A to już gorzej ! Ale nie miałam wyjścia to przecież jego rola.
Zbiegły się do mnie dziewczyny
- Viola brawo !
- Tak Gratulacje
- Ojojoj Violu brawo brawo - Powiedziała ironicznie Ludmiła
- Jejciu co za wredota - wymruczała Fran
- Nie zwraca już uwagi na to
- Ta może i masz rację - przytaknęła mi Fran
- Ale dziwiłam się co stało się jej ,że nie na herbatkę zaprosiła .
- Violu , a nie pomyślałaś ,że to może ona ci coś tam ...- Camila nie mogła dokończyć
- Violetta czasu nie mamy chodź szybko .
- Ok lecę dziewczyny - pożegnała się
A mimo to one i tak poszły zobaczyć mój występ .
Na scenie stał już Diego , a w drzwiach Leon , nie wiedziałam na kim skupić uwagę .
- Teraz będziecie tu stali i puszczę " Nuestro Camino "
Piosenkę , którą skomponowałam z Leone dla nas !
- Tańczyć będziecie taniec , którego uczycie się na próbach .ZACZYNAMY




Zaczęłam śpiewać poczułam tylko lekki uścisk Diego na dłoni i mroczki przed oczami . Potem już nic nie pamiętam . Plan Ludmiły chyba zaczął działać ..

________________________________________________________________________

Oto taki 17 ;p
Mam nadzieję ,że się spodobał . Zapraszam na dalszy ciąg . :) 

wtorek, 16 września 2014

Rozdział 16 * Przecież chwiejesz się jak pijana wiewiórka


W oddali zauważyła Leona , dlatego szybko poprosiłam Diego by zaniósł mnie do domu mojej cioci . Szedł szybkim krokiem widać ,że mu zależało
- Violu , możemy usiąść ?
- Jasne oczywiście
- Violetta !
- Tak Diego ?
- Kocham cię !
- A ja Diego ..
- Tak wiem , ale mam ochotę wykrzyczeć to całemu światu - zbliżył się do mojego ucha - kocham cię .
Usiadł na przeciwko mnie i patrzył mi w oczy.


- Diego , ale ja !
- Violu..
- Idź !
- A noga ?
- Zadzwonię po ciocię
- Paa..
- No paa..
Zadzwoniłam po ciocię by po mnie przyjechała , była już po 10 minutach .
- Violetta , co się stało
- Nic poważnego
- Jak to nic ?
- Już mogę chodzić - Tak naprawdę to nie mogłam ustać sekundy
- Przecież chwiejesz się jak pijana wiewiórka
- Ciociu..
- Violu .. Jedziemy do lekarza natychmiast
Zanim się oglądnęłam siedziała już w aucie cioci .
- Zapnij się !
- Ok
#
Jechaliśmy w ciszy , patrzyła się w okno z nadzieją ,że wymyślę coś na temat dzisiejszej sytuacji . Łudziłam się . Krążyło po mojej głowie setek róznych myśli, ale nie ta !
#
W szpitalu roiło się od ludzi ,którzy naprawdę potrzebują pomocy , a nie ja !
- Violetta powoli nie stawaj za dużo na tą nogę
- Ciociu oki
- Ciocia zaczęła gadać z jakąś panią , która po chwili wywołała mnie na korytarzu i zaprosiła do gabinetu .
- Co się stało ?
- Potknęłam się
- Dobrze rozumiem .
Lekarka zaczęła mnie dotykać po kostce . Zapisywała coś i na zmianę przez 20 minut . Następnie założyła mi bandaż .
- Nie możesz nadwyrężać nogi przez 5 dni , to chyba nie tak dużo .
- Nie - TAK ! TO ZDECYDOWANIE ZA DUŻO  ,ale nie chciałam byś wredna .
#
- Ciociu ja muszę dziś być na próbie
- Violetta ,ale coś gorszego się stanie ci z nogą i co ?
- Ale ...
- Bez ale i już
Nic NIE opiszę tego co czułam. CHCIAŁAM wystąpić . Takie prawa i tyle i się nie pokłócisz .
- Cioci , a co ty na to bym poszła do sklepu na zakupy
- Nie powinnaś
- Tak , tak wiem ,ale chcę ci pomóc .
- Dobrze ,ale uważaj
#
Byłam w drodze do studia , bardzo cieszyłam się ,że jednak będę na próbie . To jest moje marzenie , a moim pragnieniem jest je spełniać .
- Violetta !
- Leon ?
- CO się stało z nogą ?
- Co cię to tak obchodzi , co ?
- Nie mogę się zainteresować swoją dzie... koleżanką ?
- HYmm.. nie ... nie potrzebuje tego
- Masz zamiar taka być
- Emm.. tak bo gdy spytałam się ciebie wczoraj o to samo też miałeś takie nastawienie.
- To było wczoraj - No co ZA DZIECKO !
- A dziś jest dziś .
- Nie rozmawiajmy jak 6-latki .
- Ty zaczynasz .
- ALe..
- Tak ci zależy , a ten sms to co to było , co ?
- Ona robi sobie nadzieje , rozumiesz
- Jasne ,że tak . NIENAWIDZĘ CIĘ , rozumiesz ?
- Nie nie rozumiem .
- Mój problem ?
- Kocham cię
- JA ciebie te.. A ja nie i coo ?
- Nic bo wiem ,że ty mnie też
- Jakie masz dowody ?
- jąkasz się - brewka .
- Wiesz co , odwal się !
- Nie !
- Palant ! - chciałam odejść , ale Leon nie chwycił w tali i obrócił


Zrozumiałam ,że jego uścisk jeszcze dla mnie dużo znaczy , że go kocham  ,ale mu tego nie powiem . Nie czuję się teraz na siłach . Tak nagle ?
- Leon
- Wiesz co obije do siebie czujemy .
Popatrzyłam na niego błagająco i poszłam w stronę studia zaś on w przeciwną .
" kocham cię Leon " wyszeptałam pod nosem spoglądając jeszcze raz za siebie . Od odszedł , co ja narobiłam ?

poniedziałek, 15 września 2014

Rozdział 15 * Strzela fochy ,że RATUNKU !

  Kiedy skończyłam swój taniec, przyjaciele zaczęli bić brawo. Spojrzałam na Leona i z uśmiechem stwierdziłam, że on też klaszcze i uśmiecha się do mnie.
   -Nawet dobrze ci to wyszło- pochwalił Gregorio. 
   -Dziękuję- powiedziałam i wyszłam z sali.
   -Wypadłaś znakomicie!- Fran rzuciła mi się na szyję. –Ta nowa dziewczyna też dobrze zatańczyła, ale to było NIC w porównaniu do twojego tańca, a Gregorio skrytykował jej taniec tak ostro, że się aż popłakała. Ludmiła zachowała swoją dumę i chociaż także nasłuchała się krytyki, wyszła z sali z podniesioną głową i uśmiechem, pewna, że i tak wygra. Skoro Gregorio pochwalił twój taniec, musiał mu się bardzo, ale to bardzo spodobać!
   -No nie wiem- szepnęłam z uśmiechem.- Nie przesadzaj.
   Fran jeszcze coś do mnie mówiła, ale zagłuszyłam to głośnym kaszlnięciem. 
   -Coś się stało, Violu?- spytała.
   -Chyba przeziębiłam się, podczas burzy porządnie zmokłam.
   -No tak.
   Znowu zaczęłam kaszleć i zaczęła mnie boleć głowa. 
   -Chyba nie najlepiej się czuję.
   -Zaprowadzę cię do pielęgniarki- Fran objęła mnie ramieniem.
   -Nie trzeba, ja…- moje protesty były bezsensowne, gdyż przyjaciółka już pukała do drzwi pielęgniarki.

                                                     
   -Stan podgorączkowy. Przeziębienie- powiedziała pielęgniarka.
   -Pewnie tak, zmokłam podczas burzy. Ale zaraz się przebrałam w ciepłe ubrania Ludmiły, zrobiła mi nawet herbatki. 
    -Idź lepiej do domu, zanim…- wyjrzała przez okno. Znowu padało.- Jak tylko przestanie padać, wracaj do domu, żebyś nie była chora na próbach.
   -Oczywiście.
   Wyszłyśmy na korytarz. Dopadła mnie grupka dziewczyn, które widziały mój taniec.
   -Zatańczysz nam jeszcze raz, prosimy!!!
   Już miałam się zgodzić, kiedy poczułam w żołądku nieprzyjemne uczucie.
   -Nie teraz… niedobrze mi.
   Usiadłam pod ścianą, ale zaraz zakryłam usta ręką i pobiegłam do łazienki. Zwymiotowałam do toalety.
   -Viola, to ty?- usłyszałam Camilę.
   -Tak, Cami.
   -Nic ci nie jest?- odezwała się Francesca.
   -Nie bardzo- wyszłam z toalety i opłukałam usta.
   -Wymiotowałaś?- zaniepokoiła się Camila
   -Niestety.
- Violu , jeszcze raz wszystko nam wytłumacz - powiedziała Fran
- Szłam sobie i była burza Ludmi zabrała mnie do sie... - nie dokończyłam
- ŻE CO LUDMIŁA ZABRAŁA CIĘ DO SIEBIE ?! - zapytała Camila
- Tak , ale to dlatego bo była burza . I tam poczęstowała mnie herbatką i przebrałam się .
- A jaka to byłą herbatka ?
- Nie wiem Cami naprawdę ..
Francesca popatrzyła na Camilę stanowczym wzrokiem .
- Violetta my musimy iść . Trzymaj się - Uścisnęły mnie
- Dobrze , dobrze . - Zastanawiałam się gdzie musiały tak nagle pilnie iść . Ale no tak nie tylko ja na tym świecie mam problemy .
Wyszłam ze studia , a tam stał Leon postanowiłam do niego podejść
- Cześć
- Hej - odpowiedział patrząc w telefon
- MOżesz na nie popatrzeć ?
- Nie w tym momencie
- Tak właśnie w tym . Mam ci coś ważnego do powiedzenia - Warknęłam
-Violetta jak mówię ,że nie teraz to nie ter... - Leon nie zdążył dokończyć bo wyrwałam mu telefon i schowałam do mojej torebki .
- Violetta oddaj i ten telefon !
- A co ? Nie można na mnie popatrzeć
-  A może ja nie chcę na ciebie patrzeć pomyślałaś o tym ? ..Eh o jasne ty myślisz tylko o sobie
Te słowa naprawdę mnie zabolały czy ja naprawdę gdybym myślała o sobie to przepraszała bym go przyleciała bym tu ?
- Leon.. !
- Nie wiesz co mam cię już dość !
Zapomniał telefonu przecież nie będę za nim biegła jak ostatnia idiotka i krzyczała Leon telefon twój łap !
Do Leona przyszedł sms . Kusiło mnie by go zobaczyć , ale to jego prywatna poczta .
Po kilku minutach musiałam .
" Mam nadzieję misiaczku ,że dziś wolny jesteś "
To była wiadomość OD LARY !  Co Leon tak szybko się pocieszył co za debil ! . Teraz to już nic mnie nie powstrzyma . Pobiegłam w stronę , w którą wcześniej poszedł Leon . Dostrzegłam go na ławce z gitarą .
- Leon do cholery !
Przerwałam mu taki piękny moment gry ,ale przecież teraz ja byłam ważniejsza no nie ?!
- Co ta ma być ?
- Czytałaś moje sms-y ?!
Tak jak myślała jak w każdych filmach " przeglądasz moją pocztę ? Albo czytasz moje sms-y ? "
- A co ?
- Bo to mój telefon i moje sms-y . Prywatność !
- Weź sobie tą prywatność oszczędź ok ?Powiedz mi co to ma byś
- No telefon , a nie widzisz ?
- Co ty ze mnie idiotkę robisz
- Nie muszę - wyszeptał
- CO CO ?! no powiedz z chęcią posłucham
- Prywatność ! jak już mówiłem mówię co chcę !
- Leon słuchaj co się z nami dzieje ?
- Z NAMI ? chyba z tobą
- Leon , ale już na serio
- Ciągle mówię seriio ,ale ty tego nie słuchasz . nie zbliżaj się do mnie nie dotykaj mnie i nie czytaj mojej poczty . Nara !
Czemu ten człowiek taki jest No ! Jak ze ścianą , a ściana ma cię w dupie ..
Strzela fochy ,że RATUNKU a potem ,że to moja wina . No jasne jasne.
Odczep się od mnie Ohh jaka łaska - Gadałam sama do siebie - Nie rozumiem po prostu czy ten człowiek jest jakiś normalny . Aaa no i teraz wsiądzie na motorek i odjedzie 





.. HAh wiedziałam Leon urwał się z Motorka i na gitarze gra . Ale Violetta kochasz go , NO PEWNIE !
- O Violu słychać cię aż z kilometra
- Diego , nie teraz mi nie zawracaj ...
- Ale nie o to mi chodzi
- A o co ?
- Są już wyniki
- Żartujesz , nawet nie wiem kiedy złapałam Diego za rękę , ale po chwili się opanowałam oczywiście !
- Ałł - potknęłam się o wystający pieniek
- Violetta w porządku ?
- Tak ,ale boli mnie noga



To faktycznie wszystko w porządku , CO JA GADAM !
- Daj wezmę cię
- Nie , nie
Ale po chwili znalazłam się na rękach Diego
- Czemu mi to robisz Violu ?
- Ja po prostu kocham..

- Tak wiem  Leona
- Dokładnie
#
Gdy byliśmy już na miejscu Diego dalej mnie trzymał . Szukałam na liście swojego zgłoszenia . Ciężko było je znaleźć . ZOSTAŁA JULIĄ , ale Leon jego nie ma ,  Romeo ZOSTAŁ DIEGO. nie cieszyłam się za bardzo bo wolałam by nim był Leon .

sobota, 13 września 2014

Rodział 14 * A ty jak się CZUJESZ ?

   -Dziękuję, Ludmi- siedziałam w salonie już przebrana i sucha, pijąc ciepłą herbatkę.- Herbata jest pyszna, nigdy takiej nie piłam.
   -Tata przywiózł z Chin- powiedziała dumnie.-Coś się dzieje z Leonem?
   -Nie, wszystko dobrze- skłamałam.
   -Hmm... dziwne. Myślałam, że gdyby cię kochał, chciałby zagrać Romea.
   -A nie chce?
   -Nie zgłosił się. Nie ma go na liście, a przecież nie można się już dopisywać.
   Zakrztusiłam się herbatą i o mało jej nie wyplułam.
   -Nic nie wypluwaj!
   -Przepraszam- szepnęłam lekko urażona. -Muszę już iść,ale dziękuję za wszystko.
   -Wypij chociaż herbatę do końca- zaśmiała się nerwowo.
   -Jasne- głośnym siorbnięciem dokończyłam herbatę, co wywołało zniesmaczenie Ludmiły.
   -Dzięki, pa pa.
   -Pa,pa i powodzenia na castingu- w jej głosie było słychać trochę jadu, ale w końcu Ludmiła to Ludmiła.


   -Leon! LEON!!!- wołałam w studiu.
   Zauważyłam go na drugim końcu korytarza.
   -Leon!
   -Czego chcesz?
   Westchnęłam.
   -Czemu nie zgłosiłeś się na Romea? To twoja wielka szansa!
   -Violetta, po pierwsze: pewnie i tak nie dostałbym tej roli, a po drugie: nawet gdybym dostał, nie chcę grać twojego kochanka. 
    -Wcale nie muszę dostać tej roli.
   -Wszyscy wiedzą, że ty ją dostaniesz, tylko Ludmiła robi sobie nadzieje.
    -Leon...
    -Co znowu?
    -Czemu ciągle jesteś zły?
    -Bo się całowałaś z tym debilem.
    - To było tak, jak z Yo soy asi, pocałował mnie na siłę
   -Myślisz, że chodzi tylko o ten durny pocałunek? Po protu to widać- ty dalej go kochasz!
    -Nie prawda! Nie ufasz mi?
    -Nie- jego słowa sprawiły, że jakiś niewidzialny miecz przebił mi serce. Z  oczu płynęły mi łzy.
    -Ale Leon- ryczałam jak bóbr.
    -Idź już lepiej- kolejny policzek.- Idź.

  

Całą zapłakana odeszłam , bo co miałam zrobić . Leon nie chciał mnie widzieć
Teraz najważniejsze było dla mnie przedstawienie , w którym miałam zamiar wystąpić .
     Gdy zbliżałam się do studia serce zaczęło mi mocniej bić .
- Sara proszona do sali śpiewu .
# Oj Violetta tylko się nie denerwuj #
Ciągle byłam jednej myśli . Dać z siebie wszystko .
Do studia weszła Ludmiła , która dziwnie przyglądała mi się z dalekiej perspektywy . Postanowiłam podejść do niej i zagadać jak poczucie i takie tam .
- Hej , Ludmiła jak tam przed castingiem ?
-Ahh no dobrze dobrze . A ty jak się CZUJESZ ? - Podkreśliła słowo czujesz
- Ja czuje się wspaniale
- Violu to znakomicie bo jak to tak się źle poczuć przed występem . - Ludmiłą dziwnie się zachowywała , ale jednak nie zwracałam na to dużej uwagi
- To by było straszne
Ludmiła tylko się zaśmiała i odeszła bez słowa .
- Ludmiła proszę do sali śpiewu
- Jej ! już idę ,życzcie mi powodzenia !
Co się z nią działo , czułą satysfakcje jakiej jeszcze nigdy nie widziałam .
Co chwilę kaszlałam dlatego poszłam po wodę . COOO !
Przecież to się nie trzyma całości . Ludmiła to zrobiła !! ... nie wiedziałam ,że umie czytać w myślach . Przewidziała ,że się źle poczuje , uśmiechnęłam się do siebie
- Ahh ta Ludmiła - powiedziałam pod nosem .
- Viola ! Viola !
- Fran spokojnie co się dzieje ?
- Byłaś już na castingu
- Nie teraz jest Ludmiła , jeszcze czekam .
- Jejku kochana życzę powodzenia
- Dziękuję
- VIOLETTA  proszę do sali śpiewu .
Kaszlnęłam jeszcze raz i ruszyłam do przodu , na sali był już Pablo Beto i Gregorio

CO nam zaśpiewasz ?
- En mi mundo
Gdy śpiewałam jeszcze parę razy poczułam drapanie w gardle , ale nie wpłynęło to negatywnie na mój występ ,ale i tak ciągle zastanawiało mnie skąd ten nagły kaszel
- Violetto twój głos jest jak głos Anioła
- Dziękuję
- Dobrze idź teraz na egzamin z tańca , a wyniki zostaną ogłoszone za kilka godzin ponieważ mało osób zgłosiło się do roli Juli .
-To bardzo dziwne Pablo
-Wiesz co Violu ,że twoi przyjaciele zrobili to dla ciebie byś ty ją miała
- Kochani są naprawdę
-Ale to tak między nami .. Wiesz jaka czasem wybuchowa jest Ludmiła
- Tak wiem . Czyli ,że są tylko 3 kandydatki do Roli Juli ?
- Na to wygląda . Idź już na egzamin z tańca
Tylko uśmiechnęłam się i poszłam za Gregorio .
-Teraz proszę Violu pokaż mi co przygotowałaś
- Oczywiście
Gregorio włączył piosenkę , którą zgrałam na płytę . Do osób , które stały w drzwiach i patrzyły na mój wstęp dołączył Leon i zaczął rozmawiać z Fran .
Zobaczyłam ,że popatrzył się na mnie od razu zaczęłam tańczyć energiczniej .
Patrzyłam coraz częściej na Leona . Zatopiłam się w jego oczach





   

poniedziałek, 1 września 2014

Rozdział 13 *Zrobię ci herbatki!

Casting będzie już jutro. Leon ciągle się do mnie nie odzywa. Pablo wywiesił listę, na której można się zapisywać. Oprócz mnie, Julią chce zostać oczywiście Ludmiła i kilka dziewczyn, których nazwiska nie kojarzyłam; musiały dojść w ty roku. Fran i Cami zgłosiły się na role drugoplanowe.
-Fran, czemu nie zgłosiłaś się na Julię? Masz szansę wygrać tę rolę.
-Violu, każdy, kto cię zna wie; oczywiście prócz Ludmiły, która myśli, że jest naj we wszystkim; że ty jesteś tu najbardziej utalentowana.
- Oj bez przesady , Fran zgłoś się
- Nie Violu , chcę mieć inną rolę
Zdziwiłam się myślałam ,że każdy by chciał mieć główną rolę . Ja walczyłam o nią chociaż i tak pewnie nie będę jej miała .
- Cześć ! Jak tam, kotku, gotowa do castingu?
- On jest dopiero jutro , a poza tym nie kotkuj mi tu Diego mówiłam ci coś :DAJ MI SPOKÓJ:
- Ale Violu ...
- Żadne Violu , nie chcę mi się z tobą rozmawiać rozumiesz ?
- Ale czemu dla mnie taka jesteś ?
Gdyby moja miłość z Leonem była silna, nawet Diego by mnie nie rozdzielił z nim . Właściwie Diego nic nie robił tylko mówił co czuje . Muszę pomyśleć czy w ogóle To wszystko to wina Diego czy po prostu moja z Leonem .
                                               
                                                                           #

Siedziałam i ciągle pisałam w pamiętniku . " Ale czemu dla mnie taka jesteś ? "
To ciągle mnie zastanawiało . Czemu ? Czemu jestem dla niego taka ?
- Violu , idź spać - odezwała się do mnie moja ciocia Ania , która była przelotnie w Buenos Aires
- Dobrze ciociu
- Jutro twój ważny dzień
- Wiem .
- Dobranoc
- Dobranoc , ciociu
zamknęłam oczy po chwili zmorzył mnie sen

                                                                                 #
- Dzień Dobry Violu
- Dzień Dobry
- Jak się spało?
- dobrze, dzięki.
- Cieszę się , tutaj masz śniadanie ja muszę iść do pracy . Życzę ci szczęścia .- Ciocia ucałowała mnie w czoło
- Dziękuję ciociu za wszystko
Puściła mi oczko , nawet nie chciała bym myśleć co by było gdybym w tej chwili mieszkała u Leona , który mi to proponował .Pewnie po naszej kłótni i tak skończyła bym u cioci . Na szczęście zaoszczędziłam sobie tułaczki .
Dostała wiadomość wideo od Diego




Widziałam w jego oczach ,że się stara . Teraz miałam o wiele więcej sił na casting

                                                                                   #

- Cześć , Viola - powiedział Fran
- Hej
- Jak tam u ciebie po wczorajszej kłótni z Leonem ?
- Nie jest mi łatwo , ciągle go kocham , ale to była jego decyzja
- Nie martw się wierzę ,że będziecie jeszcze ze sobą
- No ja nie wiem czy chcę jeszcze z nim być
- CO ?! Viola co ty gadasz ?
- Po prostu zdenerwował mnie . Zwątpił w to co mówię , a mówię prawdę
- Ale przecież wy bez siebie nie umiecie żyć
- No popatrz nie jesteśmy razem , a dalej żyję
- Już go nie kochasz
- A tego nie powiedziałam po prostu nie chcę z nim być, męczymy się
- Ale...
- On ma wieczne pretensję , a ja mam dość płaczu
- Rozumiem , ale  tak uważam ,że jeszcze się w tobie coś obudzi
- Cześć dziewczyny - podeszła Cami
- Cześć kochana- odpowiedziałam
- Cześć miśka - Powiedziała Francesca
-Co tam ?
- Gadałam z Violą o tym ,że  nie chce być z Leonem .
- CO?!
-  Bo to prawda , ale nie chce o tym rozmawiać ..
- Ale..
- O popatrzcie Pablo idzie - pobiegłam do jednej z sal
- Witajcie moi drodzy . Dzisiaj o 20 rozpocznie się casting.


                                                                            #

   -Violetta, kochanie! Ta się cieszę, że widzę swoją najukochańszą przyjaciółkę! Wróciłaś! Mam nadzieję, że masz gdzie mieszkać- zaczepiła mnie Ludmiła.
   -Mieszkam u cioci- powiedziałam niepewnie, zdziwiona zachowaniem "Supernowej".
   Nagle z zachmurzonego nieba zaczął kropić deszcz, który wydawał mi się przelotny. Deszcz- nie wiem, czy te nieliczne kropelki można by nazwać deszczem. Ale Ludmiła to Ludmiła. Wyciągnęła z drogiej, skórzanej torby różową parasolkę i rozłożyła ją nad głową.
   -Ciocia ma duży dom?
   -Mieszka poza miastem,do studia dojeżdżam autobusem- chociaż zrobiłam już prawo jazdy, w dalszym ciągu nie stać nas było na auto. 
   -AUTOBUSEM?!?!
   Westchnęłam. Ale pewnie i ja tak bym zareagowała, gdybym dowiedziała się, że Supernowa kiedykolwiek wsiadła do jakiegokolwiek publicznego środku transportu. Nawet samolot miała prywatny.
   -Gdyby Ramallo żył, niewątpliwie zostałby z nami i kontynuowałby biznes taty. Angie nie jest wykształcona w tym kierunku, nie mówiąc już o Oldze.
   -No, tak, przecież to służąca. Nie wiem, po co zabieraliście ją do Madrytu. Przecież to nic nieznacząca służąca!
   Nienawidzę, gdy ktoś mówi tak oOldze.
   -Olga jest członkiem rodziny- powiedziałam stanowczo.
Deszcz zamienił się w ulewę.
   -Chodź, do mojego domu jest 5 minut drogi stąd!- Ludmiła próbowała przekrzyczeć burzę.
   -J-jasne- zaczęła dygotać z zimna.- A ccasting?
   -Mamy jeszcze 3 godziny! Szybko!
   Nie posuwałyśmy się szybko z powodu szpilek Ludmiły. Mimo jej zapewnień, doszliśmy 10 minut później. Mimo tego, że to ja byłam cała mokra i to ja dygotałam z zimna, Ludmiła (całkiem sucha w cieplutkiej kurtce) całą drogę narzekała.
   -Oh, VIOLU!!! Jak ty zmokłaś ! Zaraz dam ci ubrania do przebrania, idź do łazienki wysusz włosy, zaraz zrobię ci herbatki!
   Posłusznie poszłam do łazienki, zastanawiając się, kiedy Lu nauczyła się robić herbatę.